Po raz kolejny (czwarty*) usunięty został z Facebooka popularny profil „Pitu Pitu”, obnażający manipulacje propagandy i komentujący w prześmiewczy sposòb wydarzenia polityczne. Profil w żaden sposòb nie łamał osławionych „standardòw” Facebooka, nie zawierał treści wulgarnych lub nawołujących do przemocy. Informacje, ktòre podaje Facebook na temat przyczyn zamknięcia profilu są całkowicie kłamliwe – dla opinii publicznej oczywiste jest, że jedynym motywem działania osòb kierujących portalem jest w tym przypadku usunięcie treści niewygodnych dla obecnie rządzącej ekipy politycznej.
Zdarzenie to uświadamia nam wszystkim, jak wielkie zagrożenie dla wolności słowa powoduje pozostawanie poza kontrolą polskiego prawa niemal monopolistycznego i podstawowego medium kształtującego opinię publiczną, jakim jest Facebook. Rola telewizji i prasy maleje z roku na rok – na korzyść mediòw internetowych, a przede wszystkim portali społecznościowych, ktòre stanowią podstawowe forum wymiany informacji. Pozycja Facebooka jest w tym przypadku zdecydowanie hegemonistyczna.
Wydaje się coraz bardziej oczywiste, że portale tego typu powinny zostać objęte odpowiedzialnością za swoje działania. Medium prywatne nie może być zwolnione z odpowiedzialności za naruszanie wolności słowa, będącej podstawowym i niezbywalnym prawem człowieka. Taka sytuacja ma miejsce obecnie.
Apelujemy do nowego Sejmu, by zwròcił uwagę na ten problem, o ktòrym pisaliśmy już nie raz. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem byłby prawny nakaz pełnego podania, wraz z cytatami, powodòw usunięcia danych treści przez właścicieli portali społecznościowych oraz foròw publicznych – jeśli zażądają tego poszkodowani. W przypadku stosowania nieuzasadnionej cenzury portal powinien podlegać odpowiedzialności karnej lub administracyjnej.
23.09.2015 (td)
*aktualizacja z dnia 24.09.2015
Jak poinformował wspòłzałożyciel Pitu Pitu – Rafał Otoka-Frąckiewicz, profil założony został po raz piąty i po 24 godzinach ponownie został skasowany, choć nie zawierał żadnych niedozwolonych treści.
Rownież przeniesienie treści na własną stronę internetową nie powstrzymało cenzury. Facebook już wcześniej banowal za wklejanie linkow do strony, aż wreszcie zbanowal sama domene i nie mozna jej bylo użyc nigdzie na portalu, ani w komentarzach ani w wiadomosciach prywatnych – napisał Otoka-Frąckiewicz.