Znany dziennikarz Cezary Gmyz opublikował istotne informacje o ludziach kierujących polskim Facebookiem, rzucając nowe światło na łamanie wolności słowa przez ten portal.
Okazuje się, że osoby związane z FB mają ściśle polityczne powiązania, nie dziwne więc staje się – pomijając brak standardów moralnych tych osób – że skutkuje to cenzurowaniem treści w jednym politycznym, skrajnie lewicowym kierunku. Przypomnijmy, że przez ostatnie kilka miesięcy masowo i na stałe zlikwidowano prawicowe lub narodowe profile uniemożliwiając bytność na Facebooku wielu organizacji i osób. Jednocześnie FB wykazuje absolutny, graniczący z łamaniem polskiego Kodeksu Karnego brak reakcji na istnienie skandalicznych, obrażających i pełnych nienawiści profili skrajnie lewicowych, bezsprzecznie łamiących rzekome standardy tego portalu.
Kilka godzin później Gmyz napisał:
Pan, który stoi obok Sylwi de Weydenthal to Robert Bednarski szef FB na Europę Środkowo-Wschodnią. Poprzednio szef Onetu Jesteśmy w domu?
http://www.dzienniknarodowy.pl/3118/cenzura-tajemnica-likwidowanych-patriotycznych-pro/
Ponieważ od dawna już wiadomo, że „standardy” Facebooka nie mają wiele wspólnego z wolnością słowa (pisaliśmy o tym wielokrotnie), a założyciel tego portalu uczestniczy w układaniu się z politykami różnych krajów w sprawie stosowania politycznej cenzury – trudno spodziewać się jakiejś reakcji ze strony centrali firmy. Całkowicie świadomie dobierała ona sobie zapewne współpracowników w poszczególnych krajach, a kluczem z pewnością nie był dziennikarski obiektywizm.
Pozostaje ponownie zaapelować do Sejmu o prawne rozwiązania zmuszające monopolistę medialnego do zapewnienia wolności słowa na terytorium Polski.
9.10.2016