Menu Zamknij

Coraz większy problem z wolnością nauki. Narasta cenzurowanie i zastraszanie naukowców.

Z całego świata nadchodzą doniesienia o niepokojących zjawiskach zachodzących w społeczności naukowej. Zewnętrzne grupy nacisku wymuszają cenzurę i autocenzurę w wielu dziedzinach nauki: w naukach medycznych, społecznych, a przede wszystkim w naukach związanych z szeroko pojętym klimatem – geologii, klimatologii, meteorologii, biologii, i innych.

Zjawisko opisane zostało m.in. w głośnym filmie dokumentalnym „Zimna prawda”, w którym wystąpiło kilkunastu światowej klasy naukowców, w tym także laureat Nagrody Nobla. Opisując merytorycznie, jak manipuluje się danymi dotyczącymi klimatu, naukowcy dokładnie demaskują też mechanizmy cenzury oplatające środowiska naukowe – odbieranie grantów, zastraszanie przez zorganizowane grupy hejterów, których celem jest ośmieszanie wypowiedzi  naukowców przeciwnych tezom klimatystów i wykpiwanie wszystkich, którzy podważają medialną narrację lobbystycznych agend w sprawie zmian klimatu. Skala tego hejtu zwielokrotnionego przez boty  w mediach społecznościowych odbiera skutecznie  wiarygodność doniesieniom o „powszechnym konsensusie” w tej, a także innych sprawach naukowych.

Wspólnym mianownikiem zastraszających działań są interesy korporacji i globalnego kapitału. Coraz wyraźniej widać, że finansują oni dezinformacyjne i cenzorskie działania, opłacając tysiące aktywistycznych organizacji agresywnie lobbujących za fałszywie jednorodnym opisem rzeczywistości.

W ostatnim czasie problem dotarł do Polski. Nastąpiło kilka zdarzeń poważnie zagrażających wolności myślenia i wyrażania poglądów w świecie naukowym.

W czasie Dnia Ziemi 22 kwietnia 2024 r. Państwowy Instytut Geologiczny rozesłał komunikat o stanie wiedzy dotyczącej zmian klimatycznych. W komunikacie podkreślono, że Ziemia znajduje się w naturalnym cyklu zmian klimatycznych, w ramach którego do końca stulecia będzie postępować niewielkie podnoszenie się temperatury – jest to zjawisko cykliczne, naturalne, zdarzyło się w historii Ziemi wielokrotnie i nie ma dowodów, by przypisywać go działalności człowieka, a z pewnością nie w decydującej mierze. Komunikat został podpisany przez wieloletniego dyrektora PIG, wybitnego naukowca, prof. Leszka Marksa.

Po kilku godzinach tzw. aktywiści klimatyczni zaatakowali autorów komunikatu. Jeden z aktywistów napisał do Ministerstwa Klimatu i Środowiska wprost sformułowany donos, żądając ocenzurowania naukowców.

Mimo trwającego weekendu w mediach społecznościowych zareagował rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska (co zdumiewające, jest nim  dawny lobbysta przemysłu elektrycznego), obiecując publicznie reakcję. Nie wiadomo, jaka była to reakcja, jednak pogróżki wobec Państwowego Instytutu Geologicznego musiały być poważne, skoro Instytut wydał sprostowanie,  zmieniając wcześniejsze stanowisko

Komunikat PIG po kilku godzinach zniknął ze strony PAP, a kolejne serwisy, które go wcześniej przekazały, również go usunęły lub opatrzyły sprostowaniami.

Ingerowanie aktywistów (często de facto będących lobbystami przemysłu czerpiącego zyski z klimatycznej paniki) i możliwość wpływania przez nich na cenzurowanie publikacji ośrodka naukowego przy pomocy pozaformalnych wpływów i przy udziale funkcjonariuszy rządowych stanowi zamach na wolność nauki i wolność słowa gwarantowaną prawem (art. 54 i 73 Konstytucji, art. 43 i 44 PP i inne).

Uczestnicy tych działań powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej i karnej.

Również cenzurowanie z powodu zewnętrznych nacisków materiałów po ich opublikowaniu przez PAP  stanowi praktykę nie do przyjęcia, kojarzącą się z czasami komunizmu.

Ze względu na ich obszerność,  screeny z dyskusji dziennikarzy na portalu X (dawny Twitter) udostępniamy na oddzielnej podstronie. Umieszczamy też link do wywiadu Łukasza Warzechy z prof. Leszkiem Marksem, przeprowadzonym miesiąc po wydarzeniach i szczegółowo opisującym ich przebieg.

W tym samym czasie w księgarniach ukazała się książka innego wybitnego naukowca, wieloletniego dyrektora i wicedyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, eksperta wielu organizacji międzynarodowych, prof. Piotra Kowalczaka, w której autor bezkompromisowo i szczegółowo opisuje fałszerstwa w sprawie klimatu, potwierdzając wszystko, o czym mówił komunikat PIG.

We wstępie autor pisze, że mimo swojego autorytetu i ogromnego dorobku naukowego (ponad 300 prac naukowych) nie mógł wydać książki przez ponad 3 lata, prowadząc rozmowy z wieloma wydawnictwami. Wszędzie spotykał się z obawą przed wydaniem pracy niezgodnej z propagandą klimatyczną i demaskującej fałszerstwa oraz opisującej realny stan zmian klimatycznych. Książkę „Zmiany klimatu. Polityka, ideologia, nauka, fakty” wydało ostatecznie wydawnictwo związane z prawicowym środowiskiem, choć temat nie powinien być polityczny w żadnej mierze, a autor nie jest w żaden sposób kojarzony z polityką.

Oprócz opisanej powyżej cenzury ma też miejsce wykasowywanie życiorysów niezależnie wypowiadających się naukowców. W obu opisanych powyżej przypadkach w ciągu kilku dni wykasowano ich dorobek z Wikipedii, opatrując ich profile wartościującymi negatywnie, a zarazem kłamliwymi komentarzami.

Opisane wyżej zdarzenia są aktami niedopuszczalnej w państwie demokratycznym cenzury. Potwierdzają istnienie bezprawnych nacisków zewnętrznych w nauce i stanowią bardzo poważne zagrożenie społeczne.

W tle tej sprawy trudno nie zauważyć, że rozwój internetu przyniósł ludzkości postęp i ułatwienia ekonomiczne i społeczne. Przynosi jednak też ogromne szkody związane z manipulowaniem opinią publiczną przez pseudospołeczne organizacje i agresywnych aktywistów zajmujących się  bardziej tłumieniem wolności wypowiedzi innych i fałszowaniem rzeczywistości, niż propagowaniem własnych idei.

Taki cenzorski aktywizm powinien być potępiony i musi być zwalczany przez społeczeństwo, ponieważ atmosfera zastraszania przynosi skutki dalekosiężne, wywołując efekt lawinowej autocenzury. Każdy totalitaryzm tworzy się niepostrzeżenie po przekroczeniu nieuchwytnej dla ogółu społeczeństwa granicy strachu i konformizmu. Brak reakcji na cenzurę może oznaczać eskalację takich zachowań i likwidację demokracji w Polsce.

Link do filmu „Zimna prawda” zamieszczamy z boku jako widżet, traktując go jako materiał ilustrujący skalę cenzury stosowanej w świecie nauki i w przestrzeni publicznej. Nie znaleźliśmy ani jednej strony, na której toczyłaby się nieskrępowana dyskusja na temat klimatu. Wszystkie strony traktujące o zmianach klimatycznych w języku polskim mają wyraźnie agresywny charakter propagandowy, nieuznający jakiejkolwiek dyskusji merytorycznej i rażą jednostronnością, naruszając podstawowe zasady dysputy naukowej.

Link do podstrony ze screenami.

Zespół Monitoringu Wolności Słowa