Menu Zamknij

SWS domaga się komisji śledczej w sprawie inwigilacji dziennikarzy. Zabiera też głos w sprawie Tomasza Zimocha.

Stowarzyszenie Wolnego Słowa wydało oświadczenie, w ktòrym domaga się powołania komisji śledczej w sprawie inwigilacji dziennikarzy w ubiegłych latach:

Warszawa, 1 czerwca 2016r.
UCHWAŁA
Zarządu SWS
w sprawie inwigilacji dziennikarzy

W związku z informacjami o inwigilacji dziennikarzy w czasie rządów PO-PSL Zarząd SWS uważa, że istnieje potrzeba powołania sejmowej komisji śledczej. Komisja powinna sprawdzić czy sformułowane w Sejmie i podane publicznie zarzuty były rzetelne i zgromadzone z zachowaniem należytej staranności, a w razie ich potwierdzenia ustalić osoby odpowiedzialne za naruszanie elementarnych standardów demokracji.
Ujawnione dotychczas okoliczności inwigilacji oraz nazwiska podlegających jej dziennikarzy wskazują na polityczny charakter tych działań. Opinia publiczna ma prawo poznać ich źródła, przebieg i konkluzje. Komisja śledcza powinna także wyjaśnić, czy podobne działania były po roku 1989 podejmowane przez inne obozy polityczne sprawujące władzę.
Powstanie komisji śledczej posłuży do wyjaśnienia okoliczności inwigilacji dziennikarzy, a jej praca powinna być przestrogą dla wszystkich polityków, którzy pod pozorem dbałości o interes publiczny chcą sięgać po administracyjne kontrolowanie wolnego słowa. Również dla obecnie rządzących.
Zarząd Stowarzyszenia Wolnego Słowa

SWS wydał też oświadczenie w sprawie komentatora sportowego Polskiego Radia, Tomasza Zimocha, ktòrego odsunięto od relacjonowania Euro 2016 po tym, gdy skrytykował w wywiadzie prasowym kierownictwo swojej firmy.

Kilka godzin po oświadczeniu SWS swoje oświadczenie wydał zarząd Polskiego Radia:

W ostatnim wywiadzie prasowym, jakiego udzielił red. Tomasz Zimoch padły sformułowania, wobec których zmuszeni jesteśmy zareagować. Opinie nt. sytuacji w mediach publicznych, jakie przedstawił popularny komentator sportowy, bardzo krzywdzące, grające na skrajnych emocjach, nie mają żadnego odbicia w rzeczywistości, co gorzej angażują Polskie Radio w polityczny spór, którego bardzo chcemy unikać. Obecne kierownictwo Radia od początku swojej misji wielokrotnie publicznie deklarowało chęć spluralizowania mocno jednostronnego w ostatnich latach przekazu płynącego z publicznego medium, co słuchacze już zauważają.
Nie wiadomo jaką wojnę ma na myśli red. Zimoch, który na co dzień jest jednym z najlepiej wynagradzanych dziennikarzy, któremu Radio idzie na rękę w wielu obszarach np. wyrażając zgodę na podejmowanie współpracy z zewnętrznymi podmiotami. Jedyna batalia, jaką nowy zarząd obecnie prowadzi, dotyczy sytuacji, gdy dziennikarze wykorzystują publiczną antenę dla własnych celów zarobkowych. Swoistej prywatyzacji anten przez niektórych pracowników radia. Jedyna weryfikacja, jaka odbywa się w Polskim Radiu dotyczy profesjonalizmu i rzetelności dziennikarskiej. Żaden pracownik Polskiego Radia w okresie pełnienia obowiązków przez obecny zarząd nie był i nie będzie w przyszłości pytany o światopogląd, ani zapatrywania polityczne. Jedyne kryteria oceny, to bezstronność i dążenie do prawdy w pracy dziennikarskiej.
Mocno jednostronne i nieobiektywne wypowiedzi red. Zimocha naruszają etykę zawodową, są niegodne dziennikarza i łamią zasady, jakimi chce się kierować Polskie Radio. Jak można interpretować ilustrujący wywiad gest red. Zimocha, gest który podczas olimpiady w Moskwie miał swój ciężar gatunkowy, natomiast obecnie jest po prostu wulgarny? W czyją stronę jest skierowany? Redaktor Zimoch swoimi wypowiedziami, jak i gestem, być może chce sprowokować wojnę, której w Polskim Radiu nie ma.
Zarząd Polskiego Radia

Zespół Monitoringu Wolności Słowa