Bulwersujący wyrok sądowy zapadł we Wrocławiu. 19 maja odbył się tam proces uczestników głośnych wydarzeń na Uniwersytecie Wrocławskim, które miały miejsce w czerwcu ubiegłego roku podczas wykładu prof. Zygmunta Baumana (znanego filozofa i socjologa, lecz w młodości majora KBW, zbrodniczych stalinowskich formacji wojskowych). Grupa kilkudziesięciu osób głośno protestowała w czasie wykładu przeciw bezkarności i honorowaniu tego stalinowskiego oprawcy.
Sędzia Paweł Chodkowski wydał wyrok skazujący 7 osób na kary aresztu od 20 do 30 dni, 12 zaś osób skazał na grzywny od 1 do 5 tys. zł.
Wyrok ten uznać trzeba jako całkowicie nieadekwatny, urągający prawu i wymierzony w wolność słowa, ponieważ skazani nie stosowali żadnej przemocy, nie dokonali żadnych dewastacji ani rękoczynów – ich jedynym działaniem było kilkunastominutowe skandowanie i zakłócenie wykładu.
Na dodatek SSR Chodkowski pozwolił sobie na niedopuszczalne wypowiedzi, naganne zarówno z punktu widzenia etyki sędziowskiej, jak i ze względów czysto moralnych.
Sędzia stwierdził m.in.:
„…ideowe wybory Zygmunta Baumana z lat 1945-1953 nie dają obwinionym i komukolwiek żadnej legitymacji do kreowania nienawiści wobec tych, których postaw i wyborów oni nie akceptują”
„… zachowanie obwinionych nie miało nic wspólnego z dopuszczalną formą wyrażania poglądów i prezentowania swoich opinii w ramach debaty publicznej. Stanowiło ono manifestację pogardy wobec państwa, wobec prawa, uniwersalnych wartości etycznych, wreszcie pogardę wobec innych ludzi, którzy myślą inaczej niż obwinieni „
Jaka forma wyrażania poglądów jest według sędziego dopuszczalna, tego nie wiemy. Musimy jednak stwierdzić, że wyrażanie protestu należy do podstawowych, konstytucyjnych praw obywatelskich, gwarantowanych też przez Europejską Konwencję Praw Człowieka. Zakłócanie wykładów, czy imprez przez przeciwników politycznych jest częstym sposobem wyrażania protestu w krajach cywilizowanego świata – i nikt nie jest z tego powodu stawiany przed sądem. Kary wymierzane są wyłącznie w przypadku użycia przemocy przez protestujących.
Trudno nie zdziwić się też, jakie etyczne wartości uniwersalne ma na myśli sędzia, jeśli protest przeciw fetowaniu uczestnika zbrodni jest dla niego „kreowaniem nienawiści” – i pogardę wobec jakiego państwa i prawa ma na myśli, jeśli przeszkadzają mu demokratyczne prawa obywatelskie, a sprzeciw moralny nazywa… pogardą?
Jeśli na dodatek uczestnictwo w zbrodniach nazywa „myśleniem inaczej” i „ideowymi wyborami”, to co robi SSR Chodkowski w zawodzie sędziowskim? To jednak są zagadnienia, w które nie chcemy się wgłębiać, wykraczają bowiem poza ściśle określony temat swobody słowa, którym się zajmujemy.
Wśród skazanych za protest znajdują się powszechnie szanowane osoby, np. Roman Zieliński. autor książek: „Pamiętnik kibica – ludzie z piętnem Heysel” oraz „Ligi chuliganów”, były dziennikarz „Wieczoru Wrocławia”, obecnie redaktor naczelny serwisu Fan Śląsk, ukarany grzywną w wysokości 5 tys. zł. Na grzywnę 2 tys. zł skazany został Piotr Malawski, zasłużony działacz podziemia antykomunistycznego, odznaczony w 2012 r. przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Złotym Krzyżem Zasługi.
22.05.2014