21 lipca doszło do zdarzenia, które należy zakwalifikować jako naruszenie wolności słowa. Na antenie TVP Info zaplanowana była dyskusja sześciu polityków, wśród których miał się znaleźć europarlamentarzysta Janusz Korwin-Mikke. Tuż przed audycją pozostali uczestnicy dyskusji (Barbara Nowacka, Adam Struzik, Mariusz Błaszczak, Andrzej Halicki i Krzysztof Gawkowski) odmówili w niej uczestnictwa razem z Korwinem-Mikke.
W powstałej sytuacji kierownictwo TVP Info uległo dyskutantom i wyprosiło, znajdującego się już w charakteryzatorni, europosła Kongresu Nowej Prawicy.
Takie postępowanie szefów TVP Info poważnie narusza zasady uczciwości, rzetelności i bezstronności zawarte w „Zasadach etyki dziennikarskiej TVP S.A.”.
Jedynym możliwym postępowaniem było uwzględnienie rezygnacji reszty dyskutantów i odwołanie całej dyskusji lub przeprowadzenie jej wyłącznie z Januszem Korwinem-Mikke.
Niedopuszczalne jest, by przedstawiciele partii politycznych dyktowali państwowej telewizji, kogo ma ona zapraszać do studia. Niezależnie od tego, jakie racje stały po stronie reszty dyskutantów, mieli oni wolną wolę podejmowania decyzji, w tym bojkotu innego polityka – po stronie TVP tej wolnej woli nie mogło jednak być, ponieważ jest ona zobowiązana do postępowania zgodnie z etyką dziennikarską i wspomnianymi zasadami bezstronności.
Tego typu postępowanie, jeśli się powtórzy, może prowadzić do wykluczania kolejnych dyskutantów z „niesłusznymi poglądami” i do utraty wiarygodności TVP w oczach opinii publicznej. W demokracji nie ma poglądów słuszniejszych od innych – powinno to być oczywiste dla kierownictwa publicznej telewizji.
Warto też zauważyć na marginesie, że tego typu działanie przynosi skutek odwrotny od zamierzonego, tworząc z wyproszonego polityka (tego, czy ew. innego) ofiarę cenzury i de facto reklamując go. Liczni zwolennicy polityka zasypali TVP protestami, a w portalach społecznościowych pojawiły się dziś tysiące pełnych oburzenia komentarzy.
20.07.2014